Ostatnio najchętniej czytam książki które się dobrze
sprzedają, żeby znaleźć ich fenomen.
"Pokolenie Ikea" dobrze się sprzedaje. Dlaczego?
Książka jest mocno sprośna i wulgarna. Ludzie widocznie tego
potrzebują.
Niektórzy czytają ją też z ciekawości - jak ja. ( Co to takiego, że o tym tyle piszą?).
Ale sądzę, że jako zwolennik nieskrępowanej twórczości
powiem: takie książki też muszą być.
Aby dać ludziom do myślenia -
cokolwiek pomyślą, ważne niech to robią.
Ja na przykład myślę, że autora wkurza zastana
rzeczywistość.
Chory, zhierarchizowany świat korporacji, gdzie człowiek
jest przedmiotem.
To przechodzi na życie prywatne i ludzie traktują się
wzajemnie jak przedmioty lub gorzej.
Najlepiej jednorazowego użytku.
Mało czasu, trochę forsy, kredyty, lans, życie tylko w
weekendy, seks, wóda, prochy i już nic więcej.
Czy świat tylko na tym się kończy?
Nasz system organizacji życia i pracy jest chory. Najlepiej
to widać właśnie po
zdemoralizowanej tzw. "elycie" (korpo, politycy -
którzy niczego już nie doceniają).
Reszta narodu robi jak oszalała nadgodziny lub obija się jak
niektórzy w budżetówce (podkreślam niektórzy)
Wszechobecna zawiść, kwas i wzajemne oszukiwanie prowadzą do
takich zachowań.
W tej książce jest opisana po prostu wulgarna rzeczywistość,
wynikająca z powyższych przyczyn.
Tak mi się wydaje, że o to chodziło autorowi, który przybrał
pseudonim Piotr C.
Takie postępowanie w dłuższej perspektywie, źle się skończy
dla ludzkości.